tag:blogger.com,1999:blog-50474518242419573052024-03-12T17:42:56.908-07:00Stories by Dream TeamAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/10665383250096606236noreply@blogger.comBlogger4125tag:blogger.com,1999:blog-5047451824241957305.post-92158709687138020312017-04-19T15:58:00.000-07:002017-05-23T08:55:54.292-07:00Spotkanie po latach, część 4<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Vee razem z przyjaciółmi spędza pierwszy dzień w willi, ale jej spokój zakłóca pewna wiadomość od niekoniecznie pożądanej osoby. Czy coś z tego wyniknie?</span><br />
<a name='more'></a></div>
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"><a href="https://www.blogger.com/null" name="more"></a><span style="font-size: medium;"><br /></span>
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Następnego dnia rano obudził mnie zapach gofrów. Z jękiem zwlokłam się z łóżka. Dochodziła jedenasta. Poprzedniego wieczoru oglądaliśmy chyba trzy filmy, w którymś momencie usnęłam, nawet nie wiem kiedy. Ale kiedy się obudziłam był środek nocy, więc obudziłam wszystkich i wysłałam ich do łóżek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Podążając za zapachem śniadania dotarłam do jadalni gdzie Sam i Marsi właśnie nakrywały do stołu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Dzień dobry – przywitała mnie Marsi – Jak już nie śpisz, to może obudzisz resztę? Wszyscy poza tobą śpią na górze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Kiedy się odwróciły złapałam jedną kanapkę z pomidorem i pobiegłam schodami na górę przeskakując co drugi stopień. Całe górne piętro spało. Zapukałam do pierwszych drzwi i je uchyliłam Crystal właśnie wiązała włosy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Weź ją obudź – pokazałam na Kate, która zawinięta po sam czubek głowy leżała pod kołdrą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Ja tylko długo mrugam – rozległ się przeciągły jęk ze strony łóżka Kate.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Jasne – ogryzłam kawałek kanapki – Śniadanie na dole już prawie gotowe.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Wyszłam z pokoju dziewczyn i poszłam w stronę następnych drzwi. Zapukałam, ale nikt mi nie odpowiedział. Delikatnie nacisnęłam klamkę i zajrzałam do środka. Biuro. Wyjrzałam z powrotem na korytarz. Przede mną był ciąg drzwi do sprawdzenia. Poprzedniego wieczoru Sam wspominała, że willa była przygotowana do organizowania rodzinnych i służbowych imprez. I rzeczywiście – zdawała się mieć milion pokoi gościnnych i około tysiąca łazienek i jakichś innych pomieszczeń. W połowie mojego „zwiedzania” jedne drzwi się otworzyły i wyszedł z nich Nico i Ethan. A właściwie byłam Ethana z Nico na plecach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Cześć – przywitałam się idąc w ich stronę – Wiecie, w którym pokoju mieszkają Simony?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Marsi i Sam kazały mi wszystkich zawołać na śniadanie, a to niekończąca się opowieść.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Nico i Ethan popatrzyli się po sobie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - To ty idź. My ich zgarniemy – powiedział Nico.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Popatrzyłam na nich z powątpieniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Tylko bez przesadnych żartów – zaznaczyłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - My? Żartować?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Vee, co ty nas nie znasz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - No właśnie znam – powiedziałam odwracając się – I liczę na coś efektownego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Nico i Ethan byli największymi żartownisiami jakich poznałam. A razem tworzyli wybuchową mieszankę śmiechu. I chociaż czasem ich żarty odbijały się na innych, ta dwójka nigdy nie przestała być mniej lubiana.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Zbiegłam po schodach kończąc kanapkę. Z jadalni dochodziły śmiechy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Chłopcy zaraz przyjdą – powiedziałam wchodząc. A później spojrzałam na Kate i parsknęłam śmiechem – Kate skarbie, co ty masz na głowie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Jej krótkie jasne włosy sterczały chyba w każdą możliwą stronę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Nie mogłam znaleźć szczotki, dobra?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Kiedy już przyszli chłopcy, usiedliśmy do stołu. Leo jako pierwszy sięgnął po gofra.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Modlitwa! – krzyknął Casper – Leo odmawia modlitwę, bo nie zaczekał. Sorry, takie są zasady… Dobra, żartuję… - mruknął i wziął dżem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Podczas naszych spotkani często cytowaliśmy różne filmy. To było takie… nasze. Byliśmy często jedynymi, którzy rozumieli o co chodzi, ale świetnie się bawiliśmy. Cała ta nasza paczka często była mi bliższa niż moja rodzina. A kiedy się razem spotykaliśmy czułam się jak w domu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Kiedy nalewałam sobie kolejny kubek herbaty zabrzęczał mój telefon.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Czyżby mojej rodzinie przypomniało się o Vee? – zażartowałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Albo to znak, żebyś przestała już pić herbatę – powiedziała Marsi zabierając mi z ręki dzbanek – Dla innych nie będzie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Wyciągnęłam telefon i spojrzałam na ekran. „Johnny”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Merde – mruknęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Vee! – krzyknęła Kate i Sam jednocześnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Przepraszam – powiedziałam patrząc w telefon i powoli wstając od stołu – Przepraszam, zaraz wrócę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Kiedy przechodziłam obok Sam poczułam jak łapie mnie za nadgarstek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Coś się stało? – zapytała ściszonym głosem, tak że tylko ja ją słyszałam. Pokazałam jej wyświetlacz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Ktoś się stał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Kiedy wchodziłam do kuchni usłyszałam, jak Simon pyta się gdzie poszłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Do toalety – skłamała od razu Sam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Odblokowałam telefon i otworzyłam wiadomość od Johnny’ego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"><span style="line-height: 27.6px;">„hejka </span><span style="line-height: 27.6px;">J</span><span style="line-height: 27.6px;">co tam u cb, siostrzyczko?” napisał.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Przez chwilę zastanawiałam się co zrobić. Nie rozmawialiśmy w końcu bardzo długo, a w dodatku nie chciałam z nim mieć nic wspólnego. Przypomniało mi się, jak kiedyś ja sama wywoływałam wielogodzinne rozmowy pisząc „no co tam, braciszku?”. Zwykle kiedy tylko pisał od razu się uśmiechałam. Teraz było inaczej… Chyba.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Postanowiłam odpisać. Ale bez zbytniej wylewności czy coś. To była trudna decyzja, ale uznałam, że przecież to tylko stary znajomy i nic się nie stanie, jeżeli odnowimy kontakt.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">„Jestem z przyjaciółmi na wyjeździe” odpisałam i wróciłam do jadalni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Po śniadaniu pobiegłam do pokoju przebrać się w kostium kąpielowy. Narzuciłam na siebie sukienkę, wzięłam ręcznik i aparat, po czym wybiegłam z pokoju. Czekaliśmy chwilę na Crystal i wyszliśmy z domu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">To był pierwszy raz, kiedy mogłam obejrzeć i willę, i jej otoczenie. Wszędzie dookoła rozciągały się ogrody w stylu francuskim. Było w nich mnóstwo fontann, alejek, rzeźb i wymyślnie poprzycinanych krzewów. W oddali było widać wysoki żywopłot.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - To labirynt – powiedziała Sam napotykając moje spojrzenie – Do plaży tędy – poprowadziła nas wzdłuż domu, a później główną aleją.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Plaża była niewielka, ale i tak większa, niż się spodziewałam. Chociaż zorientowałam się, że niemal wszystko na tej posiadłości było większe niż się spodziewałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Zostawmy rzeczy na pomoście – zaproponowałam pokazując drewniany mostek z lewej strony plaży.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Chłopcy puścili się biegiem, rzucając na deski ręczniki i koszulki. Cała piątka niemal jak jeden mąż wskoczyła do wody. Razem z dziewczynami doszłam spokojnie do kładki, gdzie zdjęłyśmy ubrania i położyłyśmy ręczniki. Crystal chwyciła piłkę i wskoczyła do wody. Zanim się spostrzegłam wszyscy poza mną byli w wodzie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Vee, chodź do nas! – zawołała Kate.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Nie przepadam za jeziorami – odparłam zgodnie z prawdą. Nie wiem z czego wynikała moja niechęć do akurat tych zbiorników wodnych, ale od kilku lat omijałam je okrągłym łukiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Oj zostawcie ją – powiedział kąśliwie Marty – może po prostu nie chce pokazywać, że czegoś nie umie…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Sugerujesz, że nie umiem pływać? – zapytałam – Serio? Tylko na taką docinkę cię stać?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Bez namysłu zdjęłam sukienkę i wskoczyłam do wody. Była znacznie cieplejsza niż się na to przygotowałam. Z radością przepłynęłam jeszcze kilka metrów pod wodą i wynurzyłam się obok reszty.<o:p></o:p></span></div>
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"><span style="font-size: medium;"><br /></span>
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Prawie cały dzień spędziliśmy nad wodą i w ogrodach. A w zasadzie pół dnia, bo po południu zaczęło padać więc przenieśliśmy się z planszówkami na taras. Udało mi się zapomnieć o Johnnym, ale wieczorem kiedy wróciłam do swojego pokoju zobaczyłam kilka nieodebranych wiadomości. Na raz narosły we mnie uczucia, których nie potrafiłam opisać. To była jedna wielka niepewność.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Hejka!</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Dzisiaj krótko, bez żadnych ceregieli. Tak, jak obiecałam jest nowa część a ja już tworzę następną i wstawię ją jak tylko zostanie napisana. Wiem, że są pewne neizgodnoości imion, ale jest to tymczasowe i niedługo wszystko zostanie poprawione. :)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Vee</span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/11483609480098344456noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5047451824241957305.post-6716940572514110822017-04-14T15:55:00.000-07:002017-05-23T08:56:07.825-07:00Spotkanie po latach, część 3<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Rok szkolny się już skończył, nadeszły wakacje, a nasza paczka wspólnie wyjeżdża. Trafiają w inne miejsce niż spodziewała się Vee, ale mimo to zapowiada się udany wyjazd. Zapraszam do czytania!</span><br />
<a name='more'></a></div>
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"><a href="https://www.blogger.com/null" name="more"></a><span style="font-size: medium;"><br /></span>
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Przypięłam ostatni kosmyk włosów i wyszłam z pokoju. Co miesiąc moja paczka znajomych spotykała się u kogoś i mieliśmy wspólny wieczór filmowy. W zasadzie rzadko kiedy oglądaliśmy coś na serio. Zwykle polegało to na obżeraniu się i gadaniu do rana. Ze względu na wakacje postanowiliśmy gdzieś wspólnie wyjechać. Sam dogadała się z kimś z rodziny i załatwiła nam domek nad jeziorem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Złapałam moją kolorową torbę z Monaco i zbiegłam po schodach. Cały dom wydawał się być opustoszały. Za oknem dopiero świtało i wszyscy jeszcze spali. Na stoliku przed wyjściem położyłam karteczkę z wielkim sercem i dopiskiem: „Kocham was, wracam za dwa tygodnie, Vee”. Prawdopodobnie nikt by zbytnio nie zauważył mojej nieobecności. Każdy żył swoim torem, a spotykaliśmy się tylko przy kolacji. Pociągnęłam za sobą walizkę i wyszłam z domu. Przed bramą stały już dwa ciemne SUV-y. Przez uchylone okno zamachała do mnie Sam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Hejka – przywitałam się szeptem. Miałam wrażenie, że jeśli powiem coś głośniej obudzę całe miasto. Włożyłam walizkę do załadowanego już po brzegi bagażnika i usiadłam pomiędzy Sam a Marsi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Wydawało mi się, że jedziemy w nieskończoność, jednak wieczorem wciąż mieliśmy .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Jestem głodna - krzyknęłam przeciągle – Zatrzymajmy się!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Simon, który prowadził zerknął na mnie w lusterku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - W sumie.. Mieliśmy tylko jeden postój.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Po chwili zjechał z autostrady do pobliskiego miasteczka, gdzie zatrzymaliśmy się przy neonie z lat 70. Drugi samochód zatrzymał się tuż za nami. W środku było tylko kilka starszych pań i rodzina z dzieckiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Usiedliśmy całą gromadą przy stoliku w rogu malutkiej sali. Wszyscy chwycili za kartę dań i zatopili się w przerzucaniu kolejnych stron. Wyjęłam z torby aparat i zrobiłam im zdjęcie. Spojrzeli na mnie dopiero kiedy rozległo się charakterystyczne pstryknięcie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - No co? Ja już wiem co wezmę, a wy fajnie wyglądacie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Po chwili przyszła młoda dziewczyna z przypiętą tabliczką „Evelyn”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Czy mogę już przyjąć zamówienie? – zapytała z uśmiechem wyjmując z kieszeni notes.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Dla mnie duża zielona herbata i coś słodkiego – odezwałam się jako pierwsza.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Mhmm… - zanotowała – deser na ciepło czy na zimno?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - A co ma więcej cukru? – zapytałam pół żartem pół serio.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Tuż przed północą byliśmy chyba na krańcu świata. Przejechaliśmy przez wielką bramę, a na końcu alei z drzew wyłoniła się ogromna biała willa. Simon zerknął na nawigację.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Tak jakby jesteśmy na miejscu – powiedział zerkając na mnie w lusterko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Sam – szturchnęłam przyjaciółkę, która spała oparta o szybę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Mmmmm…?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - To na pewno tu?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Samantha powoli otworzyła jedno oko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Tak – mruknęła – to tu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Sam! – powiedziałam troszkę głośniej niż zamierzałam – to miał być klimatyczny domek nad jeziorem, a tymczasem mamy… mamy to! – wskazałam za okno.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Coś ci nie pasuje?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Nie no pasuje, ale to tak jakby zmniejszyć mój dom, a ja myślałam, że będziemy gdzieś w klimatycznej ruderze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - O co ci chodzi z tym klimatem, co?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Nieważne. Zapomnij, że cokolwiek mówiłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Wyciągnęliśmy z bagażników rzeczy i zanieśliśmy je na taras, kiedy Sam szukała w torbie kluczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">W środku było ciepło i przytulnie. Zostawiłam walizkę przy wejściu i poszłam się rozejrzeć. W plątaninie korytarzy na parterze znalazłam maleńki pokoik z widokiem na ogród i altanę. Zapaliłam światło. Mieściło się w nim tylko łóżko, szafka i toaletka z ogromnym lustrem. Dotknęłam wyblakłej tapety w listki w miejscu gdzie odchodziła nieco od ściany. zakochałam się w tym pokoiku od pierwszego wejrzenia. T o było klimatyczne.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Vee! Vee! Gdzie jesteś? Robimy naradę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Już idę – odkrzyknęłam i pobiegłam w stronę wejścia. Wszyscy tam stali i dyskutowali. Sam zerknęła na mnie kątem oka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Ustalamy pokoje.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Zaklepuję taki mały pokoik na tym piętrze – odparłam od razu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Sam popatrzyła po wszystkich.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Ktoś się nie zgadza? – nikt nie odpowiedział – W takim razie zaklepane. Jesteś wolna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Zabrałam swoje rzeczy i poszłam w stronę pokoju. W ścianie znalazłam tez ukryte drzwi do łazienki i maleńkiej garderoby. A raczej wbudowanej szafy. Położyłam walizkę na łóżku i wyciągałam z niej kolejne rzeczy. W pewnej chwili do pokoju wpadła Sam z moim aparatem w ręku i zrobiła mi zdjęcie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - No co? – przedrzeźniała mnie – Ja już się rozpakowałam, a ty fajne wyglądasz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Uśmiechnęłam się do niej podnosząc lewą brew do góry.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Poza tym – kontynuowała – Trudno dostać się do tego pokoju. jakby ktoś cię chciał zabić to nawet jeśli będziesz uciekać, pewnie dopadnie cię w tym labiryncie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Nikt mnie nie będzie zabijać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Jasne, jasne, jeszcze zobaczymy… Przyszłam ci powiedzieć, że oglądamy za piętnaście minut film w salonie. Już w piżamach. Idę robić popcorn. Pa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Pa – odparłam machinalnie wieszając w szafie ostatnią sukienkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Przebrałam się w piżamę w koale. Szukając salonu znalazłam kuchnię, gdzie Sam przygotowywała przekąski, całą oszkloną jadalnię z podłużnym stołem, otoczonym roślinami w doniczkach, przez co sprawiała wrażenie przerobionej szklarni. W końcu znalazłam salon – ogromne pomieszczenie z kilkoma kanapami, wielkim telewizorem i kominkiem. Na ścianach wisiały fotografie. Poza Sam, byli już wszyscy: Kate, Marsi, Crystal, trzech Simonów, Casper i Nico.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Hejka – powiedziałam wchodząc do pokoju.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Hej Vee – odpowiedzieli.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Nico i Kate siedzieli nad laptopem podpiętym do telewizora.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Jest! – krzyknęła nagle Kate – Znaleźliśmy – W tym momencie przyszła Sam z ogromnymi miskami ciepłego popcornu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - A co oglądamy? – zapytałam sadowiąc się na kanapie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Szybcy i Wściekli – odpowiedział Casper.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">Uśmiechnęłam się z zadowoleniem.<o:p></o:p></span></div>
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"><span style="font-size: medium;"><br /></span>
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;"> - Hmm… Macie całkiem niezły gust – stwierdziłam z sarkazmem – Chyba muszę zacząć się z wami zadawać… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large; line-height: 27.6px;">--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Hejka!</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Jak widzicie zmieniłam nieco styl pisania, a raczej wróciłam do poprzedniego, w którym czuję się lepiej. Już jakiś czas temu przerzuciłam się na narrację pierwszoosobową, poprzednie dwie części były pisane w narracji trzecioosobowej w formie pewnego eksperymentu. Chciałam jednak zadeklarować, że przenoszę się z powrotem w narrację pierwszoosobową i "Spotkanie po latach" będzie pisane z punktu widzenia Vee. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Poza tym postaram się dodać część czwartą podczas tych świąt, bo zdaję sobie sprawę, że moje części nie są długie, a szczególnie ta jest "lekka", stanowi zaledwie wprowadzenie do nowego otocznia. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Wesołych Świąt!</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Vee</span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/11483609480098344456noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5047451824241957305.post-78348736088512683102017-03-28T15:53:00.000-07:002017-04-28T15:53:41.300-07:00Spotkanie po latach, część 2<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Vee wciąż unika odpowiedzenia Sam na postawione pytanie. Ostatecznie dochodzi do rozmowy, w której dowiadujemy się, kim mniej więcej jest Johnny. Pojawiają się też przyjaciele dziewczyn, którzy też - częściowo - zdają się być zainteresowani sytuacją.</span><br />
<a name='more'></a><br />
<span style="font-family: inherit; font-size: medium;">Chłopcy zaczęli się śmiać, ale stanęli w ciasnej linii tak, że drobna Vee nie była widoczna. Oczywiście w s z y s c y wiedzieli, że ona tam jest, ale dla Victorii stwarzało to jakieś minimalne poczucie bezpieczeństwa.- Zdaje się, że mamy sobie coś do wyjaśnienia – powiedziała Sam, kiedy tylko znalazła się w odległości kilku kroków.- Nadal nie wiem o co ci chodzi – odkrzyknęła jej Vee zza „barykady”.</span><br />
<a href="https://www.blogger.com/null" name="more"></a><span style="font-family: inherit; font-size: medium;"><span style="font-size: large;"><o:p></o:p></span></span><br />
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Ok. Więc nie załatwimy sprawy same, tylko Simonowie będą jej świadkami.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Rozległ się przeciągły jęk.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- No dobra. Chodźmy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Chwila , chwila – odezwał się Simon B. – macie coś do ukrycia? Wydawało mi się, że jesteśmy przyjaciółmi i mówimy sobie o wszystkim…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Tu Vee wydała kolejny jęk.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- A moim zdaniem każdy z nas ma jakieś sekrety. Poza tym to nie tak, że coś ukrywam… po prostu nie mówię wam o …. wszystkich ludziach – marudziła. Jednak chłopcy patrzyli na nią w taki sposób, jakby mówili: „Nie Vee, my nie mamy przed wami sekretów!” – Ok. Ok. Może kiedyś wam wszystko opowiem… napiszę autobiografię czy coś… ale zaraz chemia. Lepiej się pouczyć, a to chyba nie opowieść na pięć minut. Może być jakieś odpytywanie, albo kartkówka – paplała od rzeczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Vee… przestań – przerwał jej Simon dwa – Mamy czerwiec. Już po wystawieniu ocen. Nic w szkole nie robimy. Jesteśmy tu dla zasady. Cały dzień siedzimy w Sali Gimnastycznej z resztą szkoły i gadamy. Caaały dzień. To, że masz chemię, to dlatego, że chcesz mieć lepsze oceny w przyszłym roku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Victorii nie dane było odpowiedzieć, bo przyszedł pan Blisters.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Ile was jest? Dwa, cztery, sześć, osiem… Pięknie. Mniej niż w piątek. Idziemy zatem na Salę!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Sala Gimnastyczna została nieco przerobiona na potrzeby ostatnich dni szkoły. Lekcje nie mogły się odbywać, kiedy była mniej niż połowa klasy, dlatego jedna trzecia Sali została małą oazą dla uczniów, którzy przychodzili do szkoły. Z pokoju nauczycielskiego, pedagoga szkolnego, sekretariatu i biblioteki wyniesiono dywany, fotele i poduszki, a bibliotekarka zgodziła się na wybranie kilkunastu książek, które stały teraz na stolikach i były do dyspozycji uczniów. Reszta Sali była przygotowywana na zakończenie roku szkolnego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Nasze bohaterki razem z kolegami poszły w sam róg pomieszczenia, tam gdzie przez ostatnie kilka dni. Vee usiadła na zapadniętym granatowym fotelu, zrzucając po drodze torbę i wyciągnęła przed siebie nogi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Chyba odpuszczę sobie dzisiaj chemię. Nie chce mi się – mruknęła układając się wygodniej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- W takim razie – Sam usiadła na żółtym fotelu obok – mamy mnóstwo czasu, żebyś nam wszystko opowiedziała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Właśnie - powiedział Simon B. Dwóch pozostałych usiadło w pobliżu na dywanie razem z Mikim i zaczęli grać w karty. dziewczyny nie zwróciły na niego uwagi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Dlaczego tak zareagowałaś na Johnny’ego? - zapytała delikatnie Sam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Chwila, chwila – do rozmowy włączył się Simon, zanim Vee zdążyła odpowiedzieć – Kto to jest Johnny?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Tym razem dziewczyny na niego zerknęły. Samantha nie mogła się powstrzymać od kąśliwej uwagi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Proszę, proszę Vee. Tu chyba masz sporo do opowiedzenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Victorii zaróżowiły się policzki. Trudno jednak stwierdzić, czy z zażenowania, czy ze wstydu, czy ze złości…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Nikt. Ktoś zna jakiegoś Johnny’ego?... – przez chwilę nikt nic nie mówił, Vee chyba zauważyła, że jej podejście okazało się nieskuteczne – No dobra… Niby mogę coś tam opowiedzieć, wiecie, rzucić jakimiś wspomnieniami, że łezka w oku się kręci, ale po co? Johnny to mój przyjaciel. Przynajmniej nim był. Ale jakoś straciliśmy kontakt.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Skąd się znacie? – Simon sprawiał wrażenie… zazdrosnego?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Z obozu – odpowiedziała jak w transie dziewczyna, kiedy była w takim stacnie można ją było spytać o wszystko i albo odpowiadała bez mrugnięcia okiem, albo w ogóle nie docierało do niej to co się do niej mówiło – Złapaliśmy przypadkiem wspólny język. Po prostu wprost mówiłam mu to co się działo, zadawałam pytania… gadaliśmy o wszystkim nawet jeśli nie mieliśmy wspólnych zainteresowań.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Skoro mieliście taki dobry kontakt to dlaczego się urwał?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Tu Vee na chwile zamilkła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Po obozie wszystko było super… kontakt odżył, kiedy dostał moją kartkę z Włoch. Gadaliśmy wtedy cały dzień pisząc wiadomości. Później… też w zasadzie gadaliśmy. Troszkę mi podupadły oceny, więc więcej się uczyłam, a on jest straszy i też ma więcej nauki – znowu na chwilę urwała – Pamiętacie jak w kinach grali Suicide Squad? Mieliśmy na to razem iść. Czekałam i czekałam…. a on… nie przyszedł – zaśmiała się gorzko – Do tej pory nie wiem dlaczego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Co było dalej?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Victoria przetarła oczy, jakby zbierała myśli.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- I tak gadaliśmy. Wciąż był moim… braciszkiem… Były święta, ja chorowałam, a trzeciego stycznia miał urodziny. Fajnie było, bo rozmowa znów odżyła… A na obozie mieliśmy taki zakład. Bo ja mam manię pamiętania o urodzinach innych. No a zwykle inni nie pamiętają o moich. Więc się założyliśmy, o przekonanie, że naprawdę pamiętam o urodzinach znajomych i tak dalej, no a on chciał mi udowodnić, że inni też pamiętają o moich urodzinach. Zrobiliście mi fantastyczne urodziny niespodziankę, później w poniedziałek były moje „kalendarzowe” urodziny, ale on nie napisał. Kiedy odezwał się kilka dni później mu o tym przypomniałam. Nawet nie było mi przykro czy coś… Ale było fajnie jak złożył mi, nawet te spóźnione, życzenia. Pod koniec stycznia się widzieliśmy. Pojechałam na drugi koniec miasta nikomu nic nie mówiąc, żeby się z nim spotkać. Było… prawie tak super jak miało być. Miałam troszkę problemów, bo rodzice nie mogli przeboleć, że nic nikomu nie powiedziałam i pojechałam na własną rękę. Znów przez jakiś czas pisaliśmy, nie pisaliśmy, pisaliśmy, nie pisaliśmy. A późnej potrzebowałam jego wsparcia. Takiego, żebym mogła się mu wyżalić, żebyśmy mogli po prostu się pośmiać… - Vee wyglądała trochę tak, jakby za chwilę miała się popłakać – A on… on powiedział… skłamał w żywe oczy… że ma coś z telefonem i nie może pisać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Dlaczego mówisz o nim „braciszek”? Jesteście krewnymi czy znajomymi?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Jak się poznaliśmy, to od razu złapaliśmy świetny kontakt. No i zażartowałam, że to jakbym miała braciszka. I później jakoś tak wyszło… Podeszłam następnego ddnia<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Kiedy to było?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Dwudziestego ósmego lutego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">^ to już jest ustawione na publikację…Kawiarnia nad jeziorem była jak zwykle o tej porze niemal pusta. Vee i Sam siedziały przy stoliku <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">w głębi na ogromnej kanapie. Przed Sam stał otwarty laptop.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Tutaj postaram się to zmienić i podeślę ci wieczorem wersją z poprawkami - Sam pokazywała przyjaciółce dokument dla szkolnego samorządu, który tworzyła. Victoria pokiwała głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Dziękuję ci ślicznie. Chodźmy już. Powinnam jechać, bo znów się spóźnię - to była prawda, na ostatnie dwa rodzinne obiady u dziadków Vee przybiegała spóźniona, kiedy podawali deser.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Zapłaciły i wyszły z kawiarni, gdzie czekały samochody. Dziewczyny spojrzały na zegarki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Mimo wszytko mamy jeszcze godzinę - powiedziała Sam - Chodźmy na piechotę, przejdziemy się, pogadamy...<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Jasne... <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Podziękowały kierowcom i skierowały się w stronę parku, który był najkrótszą drogą do rodzinnej willi Robertsów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Szkolne mundurki są beznadziejne na taką pogodę. Ale przynajmniej byliśmy dzisiaj zwolnieni - Vee podwinęła rękawy koszuli. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">W parku kręcili się właściciele psów i małe dzieci, którym znudził się plac zabaw. Szły i rozmawiały. O balu końcoworocznym, testach, wspólnym wyjeździe na wakacje i nowych wydaniach książek. W pewnym momencie Sam stanęła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Idziemy w stronę Pomnika Artemidy czy Oranżerii? - zapytała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Ale Vee zaniemówiła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Sam... - szepnęła cichutko - Sam spójrz tam - wskazała altanę pod wierzbą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Przez chwilę Samantha nie widziała czego tak wystraszyła się Victoria, po chwili w głębi pergoli dostrzegła grupkę chłopców. Jednego z nich jakby już gdzieś widziała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Chyba nie rozumiem o co chodzi... - zaczęła mówić, ale przyjaciółka jej przerwała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Po prostu chodźmy. Obok pomnika. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">W tym momencie chłopcy zaczęli wychodzić z altany. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Pospieszmy się - Vee złapała Sam za rękę i pociągnęła za sobą, zeszły z głownej ścieżki i zaczęły iść trawą w stronę pomnika bogini otoczonego klombami róż. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Ej! Dziewczyny! - za nimi rozległy się krzyki - Vee! Vee to ty? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Nie odwracaj się Sam - mruknęła Victoria.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Ale Sam w ty momencie przypomniało się skąd kojarzyła chłopaka. Gwałtownie stanęła i odwróciła się przewracając drobną przyjaciółkę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Johnny! Cześć, dawno się nie widzieliśmy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Vee wstała z ziemi i otrzepywała spódnicę, żeby jak najdłużej uniknąć spotkania. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Hej Sam.... Hej Vee.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Dziewczyna zdobyła się na delikatny uśmiech i odwróciła się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Hej Johnny. Co tam u ciebie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - No co tam Vee? - zaśmiał się odpowadajc pytaniem na pytanie.Jednak z jakiegoś powodu Victorii nie było do śmiechu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Przepraszam cię, ale musimy już iść - złapała Sam za nadgarstek - Jestem spóźniona. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Ooo - wyglądał na zmartwionego - Jasne. Nie zatrzymuję was, chciałem się tylko przywitać. Ale jeśli idziesz do willi to idę w tą samą stronę. Jestem jakby waszym sąsiadem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - W zasadzie to idziemy tylko do Artemidy, jesteśmy tam umówione z przyjaciółmi - położyła nacisk na ostatnie słowo. Kłamała. I cała trójka o tym wiedziała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Przez chwilę panowała cisza. Johnny patrzył na Vee jakby oczekiwał na coś odpowiedzi, Vee patrzyła na swoje buty, jakby były najciekawszą rzeczą na świecie, a Sam zerkała co chwilę raz na jedno, raz na drugie. Po chwili ta ostatnia zdecydowała się odezwać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - To może my już pójdziemy... Pa Johnny!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Hej...<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Vee nic nie powiedziała, po prostu poddała się przyjaciółce, która ja ciągnęła. Kiedy zerknęła przez ramię Johnny cały czas stał tam gdzie wcześniej i patrząc w ich stronę bawił się kostką Rubika. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Kiedy dziewczyny dotarły do pomnika, schowały się za klombem róż i usiadły na ławce. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Vee, o co chodzi? - zapytała zmartwiona Sam. Victoria rzadko traciła panowanie nad sobą w ten sposób. Zawsze miała coś do powiedzenia, a kiedy się denerwowała po porostu non stop trajkotała. Jednak w tej chwili było inaczej - Vee.... Vee, spójrz na mnie - deliikatnie podniosła jej podbródek - O co chodzi? Przecież to Johnny to jedna z najbliższych ci osób... Dlaczego tak zareagowałaś? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - A jak zareagowałam? Przecież tylko powiedziałam prawdę. Nie mam teraz jakoś specjalnie czasu na zawracanie sobie głowy kolejną osobą... Bez urazy, nie chodzi mi o ciebie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Vee. Po pierwsze, nie zareagowałaś normalnie nawet na "no co tam", po drugie skłamałaś. Z nikim nie jesteśmy umówione, mógłby iść z nami. Po trzecie, nie odpowiedziałaś mi wciąż na pytanie. Dlaczego? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Tego dnia Vee nie odpowiedziała na pytanie. Następnego i następnego dnia też nie. Później skończył się weekend i Sam miała ponowną okazję zapytać Vee osobiście. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Przed szkolną klasą Victoria była jak zwykle jedną z pierwszych uczniów. Niedługo po niej przyszło trzech Simonów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Hej Vee - powiedzieli po kolei.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Hejka przyjaciele. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">W tym momencie przy schodach, po drugiej stronie korytarza pojawiła się Samantha. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Victoria! Victoria! Musimy porozmawiać - krzyknęła kiedy wypatrzyła grupkę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - O nie... błagam schowajcie mnie przed nią. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">^już opublikowane<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Chłopcy zaczęli się śmiać, ale stanęli w ciasnej linii tak, że drobna Vee nie była widoczna. Oczywiście w s z y s c y wiedzieli, że ona tam jest, ale dla Victorii stwarzało to jakieś minimalne poczucie bezpieczeństwa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Zdaje się, że mamy sobie coś do wyjaśnienia – powiedziała Sam, kiedy tylko znalazła się w odległości kilku kroków.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Nadal nie wiem o co ci chodzi – odkrzyknęła jej Vee zza „barykady”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Ok. Więc nie załatwimy sprawy same, tylko Simonowie będą jej świadkami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Rozległ się przeciągły jęk.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- No dobra. Chodźmy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Chwila , chwila – odezwał się Simon B. – macie coś do ukrycia? Wydawało mi się, że jesteśmy przyjaciółmi i mówimy sobie o wszystkim…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Tu Vee wydała kolejny jęk.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- A moim zdaniem każdy z nas ma jakieś sekrety. Poza tym to nie tak, że coś ukrywam… po prostu nie mówię wam o …. wszystkich ludziach – marudziła. Jednak chłopcy patrzyli na nią w taki sposób, jakby mówili: „Nie Vee, my nie mamy przed wami sekretów!” – Ok. Ok. Może kiedyś wam wszystko opowiem… napiszę autobiografię czy coś… ale zaraz chemia. Lepiej się pouczyć, a to chyba nie opowieść na pięć minut. Może być jakieś odpytywanie, albo kartkówka – paplała od rzeczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Vee… przestań – przerwał jej Simon dwa – Mamy czerwiec. Już po wystawieniu ocen. Nic w szkole nie robimy. Jesteśmy tu dla zasady. Cały dzień siedzimy w Sali Gimnastycznej z resztą szkoły i gadamy. Caaały dzień. To, że masz chemię, to dlatego, że chcesz mieć lepsze oceny w przyszłym roku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Victorii nie dane było odpowiedzieć, bo przyszedł pan Blisters.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Ile was jest? Dwa, cztery, sześć, osiem… Pięknie. Mniej niż w piątek. Idziemy zatem na Salę!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Sala Gimnastyczna została nieco przerobiona na potrzeby ostatnich dni szkoły. Lekcje nie mogły się odbywać, kiedy była mniej niż połowa klasy, dlatego jedna trzecia Sali została małą oazą dla uczniów, którzy przychodzili do szkoły. Z pokoju nauczycielskiego, pedagoga szkolnego, sekretariatu i biblioteki wyniesiono dywany, fotele i poduszki, a bibliotekarka zgodziła się na wybranie kilkunastu książek, które stały teraz na stolikach i były do dyspozycji uczniów. Reszta Sali była przygotowywana na zakończenie roku szkolnego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Nasze bohaterki razem z kolegami poszły w sam róg pomieszczenia, tam gdzie przez ostatnie kilka dni. Vee usiadła na zapadniętym granatowym fotelu, zrzucając po drodze torbę i wyciągnęła przed siebie nogi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Chyba odpuszczę sobie dzisiaj chemię. Nie chce mi się – mruknęła układając się wygodniej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- W takim razie – Sam usiadła na żółtym fotelu obok – mamy mnóstwo czasu, żebyś nam wszystko opowiedziała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Właśnie - powiedział Simon B. Dwóch pozostałych usiadło w pobliżu na dywanie razem z Mikim i zaczęli grać w karty. dziewczyny nie zwróciły na niego uwagi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Dlaczego tak zareagowałaś na Johnny’ego? - zapytała delikatnie Sam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Chwila, chwila – do rozmowy włączył się Simon, zanim Vee zdążyła odpowiedzieć – Kto to jest Johnny?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Tym razem dziewczyny na niego zerknęły. Samantha nie mogła się powstrzymać od kąśliwej uwagi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Proszę, proszę Vee. Tu chyba masz sporo do opowiedzenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Victorii zaróżowiły się policzki. Trudno jednak stwierdzić, czy z zażenowania, czy ze wstydu, czy ze złości…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Nikt. Ktoś zna jakiegoś Johnny’ego?... – przez chwilę nikt nic nie mówił, Vee chyba zauważyła, że jej podejście okazało się nieskuteczne – No dobra… Niby mogę coś tam opowiedzieć, wiecie, rzucić jakimiś wspomnieniami, że łezka w oku się kręci, ale po co? Johnny to mój przyjaciel. Przynajmniej nim był. Ale jakoś straciliśmy kontakt.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Skąd się znacie? – Simon sprawiał wrażenie… zazdrosnego?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Z obozu – odpowiedziała jak w transie dziewczyna, kiedy była w takim stanie można ją było spytać o wszystko i albo odpowiadała bez mrugnięcia okiem, albo w ogóle nie docierało do niej to co się do niej mówiło – Złapaliśmy przypadkiem wspólny język. Po prostu wprost mówiłam mu to co się działo, zadawałam pytania… gadaliśmy o wszystkim nawet jeśli nie mieliśmy wspólnych zainteresowań.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Skoro mieliście taki dobry kontakt to dlaczego się urwał?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Tu Vee na chwile zamilkła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Po obozie wszystko było super… kontakt odżył, kiedy dostał moją kartkę z Włoch. Gadaliśmy wtedy cały dzień pisząc wiadomości. Później… też w zasadzie gadaliśmy. Troszkę mi podupadły oceny, więc więcej się uczyłam, a on jest straszy i też ma więcej nauki – znowu na chwilę urwała – Pamiętacie jak w kinach grali Suicide Squad? Mieliśmy na to razem iść. Czekałam i czekałam…. a on… nie przyszedł – zaśmiała się gorzko – Do tej pory nie wiem dlaczego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Co było dalej?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Victoria przetarła oczy, jakby zbierała myśli.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- I tak gadaliśmy. Wciąż był moim… braciszkiem… Były święta, ja chorowałam, a trzeciego stycznia miał urodziny. Fajnie było, bo rozmowa znów odżyła… A na obozie mieliśmy taki zakład. Bo ja mam manię pamiętania o urodzinach innych. No a zwykle inni nie pamiętają o moich. Więc się założyliśmy, o przekonanie, że naprawdę pamiętam o urodzinach znajomych i tak dalej, no a on chciał mi udowodnić, że inni też pamiętają o moich urodzinach. Zrobiliście mi fantastyczne urodziny niespodziankę, później w poniedziałek były moje „kalendarzowe” urodziny, ale on nie napisał. Kiedy odezwał się kilka dni później mu o tym przypomniałam. Nawet nie było mi przykro czy coś… Ale było fajnie jak złożył mi, nawet te spóźnione, życzenia. Pod koniec stycznia się widzieliśmy. Pojechałam na drugi koniec miasta nikomu nic nie mówiąc, żeby się z nim spotkać. Było… prawie tak super jak miało być. Miałam troszkę problemów, bo rodzice nie mogli przeboleć, że nic nikomu nie powiedziałam i pojechałam na własną rękę. Znów przez jakiś czas pisaliśmy, nie pisaliśmy, pisaliśmy, nie pisaliśmy. A późnej potrzebowałam jego wsparcia. Takiego, żebym mogła się mu wyżalić, żebyśmy mogli po prostu się pośmiać… - Vee wyglądała trochę tak, jakby za chwilę miała się popłakać – A on… on powiedział… skłamał w żywe oczy… że ma coś z telefonem i nie może pisać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Dlaczego mówisz o nim „braciszek”? Jesteście krewnymi czy znajomymi?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Jak się poznaliśmy, to od razu złapaliśmy świetny kontakt. No i zażartowałam, że to jakbym miała braciszka. I później jakoś tak wyszło… Podeszłam następnego dnia przywitałam się "cześć braciszku", a on odpowiedział "cześć siostrzyczko"... No i jakoś tak się zaczęło...<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Kiedy to było? W sensie to kiedy przestaliście gadać?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Dwudziestego ósmego lutego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">---------------------------------------------------------------------------------<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Hejka, <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Jak widzicie, w zawrotnym tempie udało mi się napisać drugą część opowiadania. Mam nadzieje, że przypadło wam do gustu i, że niedługo uda mi się napisać trzecią część. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Victoria</span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/11483609480098344456noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5047451824241957305.post-22078732042574365582017-03-26T15:51:00.000-07:002017-04-28T15:51:29.103-07:00Spotkanie po latach, część 1<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Hejka,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Przedstawiam Wam moje pierwsze opowiadanie (bądź miniaturkę - jeszcze nie wiem co z tego wyniknie) i jednocześnie mój pierwszy wpis na tym blogu. Serdecznie zapraszam do przeczytania, mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu.<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Vee</span><br />
<a name='more'></a><o:p></o:p></div>
</div>
<a href="https://www.blogger.com/null" name="more"></a><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span>
<br />
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Kawiarnia nad jeziorem była jak zwykle o tej porze niemal pusta. Vee i Sam siedziały przy stoliku<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">w głębi na ogromnej kanapie. Przed Sam stał otwarty laptop.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Tutaj postaram się to zmienić i podeślę ci wieczorem wersją z poprawkami - Sam pokazywała przyjaciółce dokument dla szkolnego samorządu, który tworzyła. Victoria pokiwała głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Dziękuję ci ślicznie. Chodźmy już. Powinnam jechać, bo znów się spóźnię - to była prawda, na ostatnie dwa rodzinne obiady u dziadków Vee przybiegała spóźniona, kiedy podawali deser.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Zapłaciły i wyszły z kawiarni, gdzie czekały samochody. Dziewczyny spojrzały na zegarki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Mimo wszytko mamy jeszcze godzinę - powiedziała Sam - Chodźmy na piechotę, przejdziemy się, pogadamy...<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Jasne... <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Podziękowały kierowcom i skierowały się w stronę parku, który był najkrótszą drogą do rodzinnej willi Robertsów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Szkolne mundurki są beznadziejne na taką pogodę. Ale przynajmniej byliśmy dzisiaj zwolnieni - Vee podwinęła rękawy koszuli. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">W parku kręcili się właściciele psów i małe dzieci, którym znudził się plac zabaw. Szły i rozmawiały. O balu końcoworocznym, testach, wspólnym wyjeździe na wakacje i nowych wydaniach książek. W pewnym momencie Sam stanęła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Idziemy w stronę Pomnika Artemidy czy Oranżerii? - zapytała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Ale Vee zaniemówiła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Sam... - szepnęła cichutko - Sam spójrz tam - wskazała altanę pod wierzbą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Przez chwilę Samantha nie widziała czego tak wystraszyła się Victoria, po chwili w głębi pergoli dostrzegła grupkę chłopców. Jednego z nich jakby już gdzieś widziała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Chyba nie rozumiem o co chodzi... - zaczęła mówić, ale przyjaciółka jej przerwała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Po prostu chodźmy. Obok pomnika. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">W tym momencie chłopcy zaczęli wychodzić z altany. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Pospieszmy się - Vee złapała Sam za rękę i pociągnęła za sobą, zeszły z głownej ścieżki i zaczęły iść trawą w stronę pomnika bogini otoczonego klombami róż. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Ej! Dziewczyny! - za nimi rozległy się krzyki - Vee! Vee to ty? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Nie odwracaj się Sam - mruknęła Victoria.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Ale Sam w ty momencie przypomniało się skąd kojarzyła chłopaka. Gwałtownie stanęła i odwróciła się przewracając drobną przyjaciółkę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Johnny! Cześć, dawno się nie widzieliśmy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Vee wstała z ziemi i otrzepywała spódnicę, żeby jak najdłużej uniknąć spotkania. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Hej Sam.... Hej Vee.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Dziewczyna zdobyła się na delikatny uśmiech i odwróciła się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Hej Johnny. Co tam u ciebie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - No co tam Vee? - zaśmiał się odpowadajc pytaniem na pytanie.Jednak z jakiegoś powodu Victorii nie było do śmiechu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Przepraszam cię, ale musimy już iść - złapała Sam za nadgarstek - Jestem spóźniona. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Ooo - wyglądał na zmartwionego - Jasne. Nie zatrzymuję was, chciałem się tylko przywitać. Ale jeśli idziesz do willi to idę w tą samą stronę. Jestem jakby waszym sąsiadem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - W zasadzie to idziemy tylko do Artemidy, jesteśmy tam umówione z przyjaciółmi - położyła nacisk na ostatnie słowo. Kłamała. I cała trójka o tym wiedziała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Przez chwilę panowała cisza. Johnny patrzył na Vee jakby oczekiwał na coś odpowiedzi, Vee patrzyła na swoje buty, jakby były najciekawszą rzeczą na świecie, a Sam zerkała co chwilę raz na jedno, raz na drugie. Po chwili ta ostatnia zdecydowała się odezwać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - To może my już pójdziemy... Pa Johnny!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Hej...<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Vee nic nie powiedziała, po prostu poddała się przyjaciółce, która ja ciągnęła. Kiedy zerknęła przez ramię Johnny cały czas stał tam gdzie wcześniej i patrząc w ich stronę bawił się kostką Rubika. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Kiedy dziewczyny dotarły do pomnika, schowały się za klombem róż i usiadły na ławce. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Vee, o co chodzi? - zapytała zmartwiona Sam. Victoria rzadko traciła panowanie nad sobą w ten sposób. Zawsze miała coś do powiedzenia, a kiedy się denerwowała po porostu non stop trajkotała. Jednak w tej chwili było inaczej - Vee.... Vee, spójrz na mnie - deliikatnie podniosła jej podbródek - O co chodzi? Przecież to Johnny to jedna z najbliższych ci osób... Dlaczego tak zareagowałaś? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - A jak zareagowałam? Przecież tylko powiedziałam prawdę. Nie mam teraz jakoś specjalnie czasu na zawracanie sobie głowy kolejną osobą... Bez urazy, nie chodzi mi o ciebie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Vee. Po pierwsze, nie zareagowałaś normalnie nawet na "no co tam", po drugie skłamałaś. Z nikim nie jesteśmy umówione, mógłby iść z nami. Po trzecie, nie odpowiedziałaś mi wciąż na pytanie. Dlaczego? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Tego dnia Vee nie odpowiedziała na pytanie. Następnego i następnego dnia też nie. Później skończył się weekend i Sam miała ponowną okazję zapytać Vee osobiście. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Przed szkolną klasą Victoria była jak zwykle jedną z pierwszych uczniów. Niedługo po niej przyszło trzech Simonów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Hej Vee - powiedzieli po kolei.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Hejka przyjaciele. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">W tym momencie przy schodach, po drugiej stronie korytarza pojawiła się Samantha. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - Victoria! Victoria! Musimy porozmawiać - krzyknęła kiedy wypatrzyła grupkę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"> - O nie... błagam schowajcie mnie przed nią. </span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/11483609480098344456noreply@blogger.com0